Winners - Poland
10 - 12 years old - Distant image of Jupiter
Author:
Krzysztof Goliński
„Cóż za dziwny gatunek ci poeci jeśli potrafią głosić chwałę
Jowisza, żywej istoty, a zachowują milczenie wobec Jowisza –
ogromnej kuli złożonej jedynie z metanu i amoniaku.”
/Richard Feynman/
Feynman miał rację pisząc o Jowiszu, że jest ogromną kulą – istotnie jest to największa planeta Układu Słonecznego. To także jeden z najsilniejszych obiektów na ziemskim niebie – czwarty pod względem jasności (zaraz po Słońcu, Księżycu i Wenus). Słynie też ze swojego składu – głównie mieszanki wodoru z helem. Tak, nie da się ukryć, iż jest przynajmniej kilka powodów, żeby głosić chwałę Jowisza.
Gdybym jednak miał znaleźć coś szczególnie wyjątkowego w tej planecie, nie byłby to ani jej rozmiar, ani skład, ani jasność, ani nawet liczba księżyców. Dla mnie najbardziej intrygująca zagadka Jowisza to jego promieniowanie! Planeta ta wypromieniowuje bowiem dwa razy więcej energii niż otrzymuje jej od Słońca. Skąd ta nadwyżka? Czy we wnętrzu Jowisza znajduje się nieznany nam jeszcze pierwiastek posiadający taką moc katalizatora promieniowania? Czy można przypuszczać, że w owej planecie zachodzą reakcje jądrowe przemiany wodoru w tlen? Przecież skład chemiczny Jowisza zbliżony jest do słonecznego. Taka teoria wydaje się niezwykle kusząca w swej prostocie… Nie powinniśmy jednak przeceniać możliwości tego ciała niebieskiego – Jowisz ma w swoim wnętrzu zbyt małe ciśnienie i zbyt niską temperaturę, żeby spełnić funkcję elektrowni jądrowej.
Kiedyś sądzono, że nadwyżka energii bierze się z kurczenia planety, co prowadzi do zmiany energii grawitacyjnej na cieplną. Ale i ta koncepcja nie wytrzymała próby czasu oraz naporu krytyki naukowców.
Lubię myśleć, że Jowisz chroni w swoim wnętrzu zapas ciepła pochodzący jeszcze z czasów, kiedy wyłaniał się jako młodziutka planeta z pierwotnej mgławicy słonecznej. Ale mało jest znanych mi teorii naukowych potwierdzających tę nieco baśniową wersję.
Promieniowanie Jowisza jest tak silne, że stanowi zagrożenie dla urządzeń elektrycznych na pokładzie każdego statku kosmicznego, który ośmieli się zbliżyć do Jowisza na odległość 200 tysięcy mil. Takie informacje przekazano do NASA, po tym jak w grudniu 2000 roku statek kosmiczny Cassino zmierzył promieniowanie Jowisza, przelatując odważnie obok tej gigantycznej planety.
Dla mnie Jowisz to najciekawsze ciało niebieskie. Może właśnie fakt, że kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic tak mnie fascynuje… Choć to przecież tylko pyłek we Wszechświecie i drobina w Układzie Słonecznym. Ten stan rzeczy dobrze oddaje fragment wiersza Edwarda Stachury:
„…Słońce i ludny niebieski zwierzyniec
Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne
Droga Mleczna, Obłok Magellana
Meteory, Gwiazda Przedporanna
Saturn i Saturna dziwów wieniec
Trzy pierścienie i księżyców dziewięć
Neptun, Pluton, Uran, Mars, Merkury, Jowisz
Święta, święta, święta – Ziemio co nas nosisz…”
„Cóż za dziwny gatunek ci poeci jeśli potrafią głosić chwałę
Jowisza, żywej istoty, a zachowują milczenie wobec Jowisza –
ogromnej kuli złożonej jedynie z metanu i amoniaku.”
/Richard Feynman/
13 - 15 years old - Movie of Saturn's moon, Tethys, passing behind Rhea
Author:
Alicja Paczewska
Ludzie od wieków próbują rozwikłać zagadki kosmosu. Pomimo ogromnego postępu technologicznego na przestrzeni lat, nadal zastanawiamy się, czy jesteśmy tutaj sami.
Żyjemy na małej planecie znajdującej się w Układzie Słonecznym - tak ogromnym, a jednak będącym zalewie drobinką w bezmiarze wszechświata. Wciąż nie wiemy o nim wszystkiego.
Ciekawość zaprowadziła nas jednak dalej, niż można by się spodziewać.
W 1997 roku została rozpoczęta misja Cassini - Huygens. Jej celem było badanie Saturna, jego pierścieni i księżyców. Misja przyniosła wiele pozytywnych wyników - odkryto między innymi metanowe jeziora na Tytanie czy też czynne wulkany na Enceladusie. Spośród sfotografowanych przez sondę Cassini obiektów wybrałam Reę i Tetydę, ponieważ właśnie one wydały mi się najciekawsze.
Co czyni je tak interesującymi?
Rea to drugi co do wielkości księżyc Saturna. Jej powierzchnia pokryta jest licznymi kanionami. Przypuszcza się, że wnętrze księżyca to lód jednorodnie wymieszany ze skałą, powierzchnię stanowi zaś sam lód, a zatem dyferencjacja grawitacyjna występuje tam w bardzo niewielkim stopniu. Rea posiada cienką atmosferę, pojawia się ona jednak okresowo - kiedy księżyc jest w zasięgu pola magnetycznego Saturna. Zawiera ona tlen oraz dwutlenek węgla. Przypuszcza się, że tlen powstaje na skutek rozbicia molekuł wody znajdujących się na powierzchni Rei przez cząsteczki niesione przez pole magnetyczne Saturna. Dwutlenek węgla musiałby powstać przy obecności jakiegoś materiału bogatego w węgiel - może przyniesionego wraz z meteorytem.
Tetyda także jest ciekawym obiektem. Panująca tam temperatura wynosi około -180 stopni Celsjusza. Na powierzchni tego księżyca występują liczne kaniony, a także długa na ponad 2000 km dolina Itaca Chasma. Powstała ona najprawdopodobniej, kiedy woda zaczęła zamarzać, zwiększając jednocześnie swoją objętość, w wyniku czego lód pękał. Na Tetydzie możemy też dostrzec ogromny krater uderzeniowy Odyseusz zajmujący znaczny obszar, bo ponad 2/5 powierzchni księżyca. Fakt, że Tetyda nie rozpadła się na mniejsze kawałki po uderzeniu tak dużego ciała w stosunku do niej samej pozwala sądzić, że w czasie uderzenia księżyc pokrywała woda.
Sonda Cassini sfotografowała również czerwone łuki na powierzchni Tetydy. Jak dotąd nie wiadomo dokładnie wskutek czego powstały. Mogą one być wynikiem procesów chemicznych zachodzących na powierzchni księżyca. Być może jest to efekt uwalniania się gazów ze środka Tetydy na zewnątrz przez jakieś szczeliny. Łuki mają szerokość paru i długość dochodząca do paruset kilometrów.
Bardzo prawdopodobne jest, że na obydwu księżycach lód występował niegdyś pod postacią płynną, a jak wiadomo w wodzie są dobre warunki do rozwijania się życia.
Potwierdzenie jakichkolwiek - chociażby najprostszych - form życia byłoby niesamowicie satysfakcjonujące. Najbardziej prawdopodobnym sposobem wydaje mi się przyniesienie go wraz z meteorytem.
Organizmy znajdujące się na meteorycie mogłyby nie przetrwać w przestrzeni kosmicznej lub na powierzchni księżyców, jeśli potrzebowałyby do życia danych warunków. Pomijając to i biorąc pod uwagę fakt, że spadają one na księżyce cały czas, istnieje szansa na pojawienie się tam prostych organizmów właśnie w ten sposób.
Odkrycie śladów życia pozaziemskiego stanowiłoby ogromny postęp dla nauki.
16 - 18 years old - Distant image of Jupiter
Authors:
Magdalena Baranowska
I do not remember when exactly I became interested in astronomy but I know I was very young. I was 10 years old when I got my first real telescope. I believed that it is the door to another world. The first object I saw through the telescope was Jupiter. I remember how astonished I was during the observations of lighter-hued zones, darker belts, Great Red Spot and its moons. I had never been so happy before. I saw a different world. I felt like I was there. Like this planet was from another solar system.
From Cassini-Huygens, Jupiter looks like a small dot. The spacecraft is billions of kilometers away from the planet. What if we assume that Jupiter is an exoplanet - a planet beyond our solar system? It would be a good idea to take a distant photo of Jupiter. For several years, people have grown more and more interested in exoplanets. Exoplanet hunters have already found about 2000 planets orbiting around stars. My impression is that for scientists this kind of photo would be very important. We would be able to observe how a planet with an atmosphere looks from far away. Furthermore, we can take an image in the infrared and ultraviolet. Maybe we could collect some data that would help us search for the "Second Earth" and plan future mission to study exoplanets.
Cassini has already taken photos of Jupiter, but the images were taken from a close approach. Voyager 1 took a distant photo of Jupiter, but it was in 1978. Cassini has better instruments now, for example cameras and spectrographs. None of these probes focused on the vision if Jupiter was an exoplanet and collected data about it. Voyager 1 and 2 could not do that because in 1978 we did not know about planets from different solar systems. We could use the transit method of detecting exoplanets and take a photo while Jupiter passes the Sun's disk. We would notice how stellar spectrum is changing when light passes through the atmosphere of the planet. Of course, if it was possible. To observe the transit of Jupiter, the planet, the spacecraft and the Sun would have to be perfectly aligned at the straight line. In the near future it is unlikely to happen.
In next few months Juno will be arriving on the orbit of Jupiter. This spacecraft will be exploring and analyzing the biggest planet in our Solar System. Before Juno reaches the orbit, Cassini would amass new information or refresh the latest data. Perhaps it would help the spacecraft Juno on the journey around Jupiter. Also, we could try observing if and how Jupiter reacts when instruments are near the planet.
Nowadays, when we are using probes we can honestly say like Ptolemy said "our feet no longer touch the earth we ascend to Zeus himself and take our fill of ambrosia". Jupiter has been observed for many years and we are still discovering new information about the planet.